Ciągle jeszcze nie mogę dojść do siebie po nowatorskiej koncepcji, którą warto tutaj zapamiętać, zaprezentowanej przez posła Truskolaskiego, że pieniądze, puste pieniądze nadrukowane w Unii po przyjechaniu do Polski wyleczą nas z inflacji. To się musi udać.
A do państwa mam pytanie: Czy są takie upokorzenia, czy są takie niesprawiedliwości ze strony Unii, czy jest coś takiego, co Unia musiałaby zrobić, żebyście zaczęli w końcu poważnie rozważać wyjście z tej Unii Europejskiej? Bo to, że według polskojęzycznego stronnictwa pruskiego nie ma tak nisko leżących pieniędzy, po które nie warto się schylić, to ja wiem, ale czym się właściwie wasze rządy różnią? Czy jest jakaś decyzja, którą wyście skutecznie zablokowali, a której nie zablokowałaby Platforma? Czy jest jakakolwiek twarda decyzja, która różni wasze rządy? – poza tym, że oni by to zrobili z ochotą, a wy nie, i oni by przynajmniej za to dostali te pieniądze, a wy ich nie dostajecie.
Dobromir Sośnierz PRZESTRZEGA: Myślę, że jesteśmy w przededniu wprowadzenia KARTEK NA WĘGIEL!
✅ Dobromir Sośnierz: Puste pieniądze nadrukowane w Unii wyleczą nas z inflacji? To się musi udać! @SosnierzTv @Wolnosciowcy @KONFEDERACJA_ pic.twitter.com/CpYqc9Nidv
— WolnośćTV (@WolnoscTV) October 27, 2022
Dobromir Sośnierz: Unia – NIE! Shengen – TAK!
Zacznijmy od krótkiego przypomnienia, że system z Schengen to umowa, że pomiędzy krajami będącymi stronami nie będzie kontroli granicznej, będzie swobodny przepływ ludzi. A więc to nie Unia Europejska, tylko system z Schengen, co często bywa mylone, zapewnia nam ten przywilej. Tak że Unia – nie, Schengen – tak. (Oklaski) Kciuk dla Schengen, nie dla Unii. Ten system jest oparty na pewnej wzajemności. Kraje, które otwierają granice dla siebie nawzajem, zobowiązują się też do tego, żeby na zewnątrz wprowadzić pewne minimalne kontrole określone przepisami i tą umową, tak żeby nie dochodziło do wpływania ludzi czy towarów, których sobie kraje nie życzą. Ale z tą wzajemnością bywa różnie. Przypomnę sytuację pani Ludmiły Kozłowskiej, która przez polskie służby była uznana za osobę, która nie powinna wjechać do strefy Schengen, ale następnie zostało to zignorowane przez europarlamentarzystów z innych krajów, którzy ją zapraszali na salony.
Dobromir Sośnierz: My dziękujemy za taką zabawę!
Ominęli jakoś te ograniczenia, wozili ją jako rzekomego polskiego dysydenta. Czy w takim razie nie jest to kolejny system, który będzie tylko taką grą do jednej bramki, jak to często w Unii bywa? Czy ta sprawa została jakoś wyjaśniona i czy w takim razie, jeśli tak to ma wyglądać, nie powinniśmy, zamiast wdrażać kolejne punkty, wypowiedzieć tego systemu? Bo jeśli to ma być tak, że tylko Niemiec Polakowi może zabronić kogoś wpuszczać, a Polak Niemcowi już nie, to dziękujemy bardzo za taką zabawę. Uwaga ogólna jest taka, że zbyt restrykcyjne podejście do przekraczania granicy jest chyba takim iluzorycznym zapewnieniem sobie bezpieczeństwa, bo przypominam, że u nas też jeszcze do dnia wejścia w życie tego układu celnicy stali na granicach i wykonywali kawał dobrej i niepotrzebnej nikomu pracy, nie pozwalając ludziom swobodnie przekraczać granicy, po czym dzień później te granice zniesiono i nic się nie stało, i dziur w niebie nie ma.
Dobromir Sośnierz: Powołujemy gildię ratowników – czekam na gildię spawaczy i kasjerów!
Dobromir Sośnierz: Nie powinniśmy się tak na ślepo zgadzać!
Co te kraje Schengen tak wyróżnia? W zasadzie nic. Myślę, że też nic by się nie stało, gdybyśmy podobnie swobodne rozwiązania wprowadzali dla krajów spoza Schengen. Jeszcze jedna uwaga dotycząca przemocy motywowanej płcią. To po raz kolejny jest tak szczególnie podkreślane. Nie rozumiem, dlaczego akurat przemoc motywowana płcią jest czymś gorszym niż przemoc motywowana innymi czynnikami. Nie powinniśmy się tak na ślepo zgadzać i przyklepywać każdych głupot, które Unia przysyła, bo niby dlaczego płeć ma być gorszym powodem do przemocy niż jakikolwiek inny powód? Dziękuję.