-Określiłeś system panujący w Chinach mianem Cyfrowego Totalitaryzmu. To nie jest rzadkie stwierdzenie, ale nie znam żadnego blogera, vlogera nadającego z Chin, który mieszkając tam użyłby podobnego sformułowania. Za przykład można postawić kanał na YouTube Weroniki Truszczyńskiej, której z łatwością przychodzi opowiadanie o czipach śledzących czy lockdownie w Szanghaju, jakby to nie było ograniczenie wolności tylko coś zwyczajnego. To oczywiście stawia pytanie czy osoby mieszkające w Chinach i opowiadające o tym kraju w internecie mogą być w tym przekazie wiarygodne czy to, co mówią jest kontrolowane i przefiltrowane przez chińskie służby?
-Myślę, że do pewnego stopnia mogą być wiarygodni, bo mówią jednak o pewnych własnych przeżyciach, aczkolwiek nie można zapominać, że to jest jednak totalitarny reżim, więc gdyby władze zauważyły, że taka Weronika publikuje materiały, które są mocno nie na rękę chińskiemu reżimowi, mogłyby ją za to spotkać przykre konsekwencje, dlatego prawdopodobnie nie ma możliwości powiedzenia wszystkiego o tym kraju – mówi Michał Siporski
– Jakie ogólnie są efekty tak rozbudowanego aparatu kontroli obywateli?
-Można go oceniać z kilku perspektyw. Można ocenić czy państwo się rozwija, czy jest silniejsze i bardziej znaczące na arenie międzynarodowej, ale także bardziej w odniesieniu do jednostki np. czy ludziom się dobrze żyje i nie są zastraszeni. Trzeba przyznać, że ostatnie 30 lat dla Chińczyków było bardzo dobrym okresem jeśli chodzi o rozwój państwa. Chiny w XX wieku znaczyły naprawdę niewiele i w odniesieniu do ZSRR były małym graczem i na pewno były dużo słabsze. Dzisiejsze Chiny są ewidentną potęgą, a dzisiejsza Rosja jest niemalże wasalem Chińczyków i to połączenie „kapitalizmu regulowanego” i odejście od komunizmu, ale zostawienie tego całego aparatu terroru okazały się korzystne z politycznego punktu widzenia. Oczywiście nie wiadomo czy gdyby wprowadzono w pełni demokratyczny system to nie byłoby jeszcze lepiej, ale ogólnie patrząc, Chiny mimo tego aparatu terroru rozwinęły się przez ostatnie 30 lat – mówi Michał Siporski