Pan chciałby mnie tresować, żebym odpowiadał tak, jak pan sobie życzy. To nie wyjdzie – powiedział dziennikarzowi wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. Polityk był w poniedziałek gościem Grzegorza Sroczyńskiego w RMF24. Oprócz sejmowego incydentu Grzegorza Brauna z gaśnicą i chanukową menorą, omówiono też m.in. kwestię rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Krzysztof Bosak: Nie będą powtarzał frazesów
Najwyraźniej prowadzący bardzo chciał, by lider Konfederacji powiedział, że „to nasza wojna”, ponieważ wielokrotnie powtórzył to sformułowanie, oczekując potwierdzenia. Bosak tłumaczył, że istotnie Rosja zagraża Polsce od bardzo wielu lat, ale nie znaczy to, że obecna wojna jest wojną Polski. – To jest wojna Ukrainy – odparł Bosak, z czym nie zgadzał się Sroczyński.
Polecamy: Krzysztof Bosak: Grzegorz Braun wyrządził OGROMNĄ KRZYWDĘ Konfederacji!
– To są fakty. Pan chce na mnie wymóc bym powtarzał frazesy. Nie będę powtarzał frazesów, bo Konfederacja jest od tego, żeby fałszywe frazesy demaskować – zaznaczył polityk.
– Jako jedyne państwo w Europie zaczęliśmy prowadzić politykę taką, że niby my nie mamy żadnych interesów i będziemy się ścigać, żeby wystąpić na pierwszego rozdawniczego w Europie. I to krytykujemy, nie wsparcie, nie pomoc humanitarną, nawet nie pomoc militarną – wskazał parlamentarzysta.
„Fetują w Sejmie rabina! O co tu chodzi?”
Polityk Konfederacji przypomniał, że Konfederacja postanowiła, że Grzegorz Braun zostanie ukarany, ale klub nie ugnie się ani przed polityczną poprawnością, ani przed wskazaniami pozostałych sił w Sejmie, kto może być członkiem klubu Konfederacji, a kto nie może.
– W tym czasie dochodzi do poważnych tragedii na świecie, a my będziemy się tym wydarzeniem zajmować kolejny tydzień. To jest niepoważne – zwrócił uwagę Bosak.
Furiaci o Konfederacji i Grzegorzu Braunie!
– Proszę nie robić ani z nas, ani z Grzegorza Brauna jakichś furiatów. To wydarzenie potępiliśmy, nasze stanowisko jest jasne. Nikt nie powinien gasić tej chanuki gaśnicą, ale też nikt nie powinien organizować tej chanuki w tej formie. To do niczego nie jest nam potrzebne w Sejmie, w dniu, w którym zmieniamy rząd (…) To jest wydarzenie polityczne, a nie religijne. Przeszkadza mi to, że rabin, który mówi, że armia izraelska, która popełnia w tej chwili zbrodnie wojenne w Strefie Gazy, jest najbardziej humanitarną armią na świecie – przychodzi do Sejmu i fetują go politycy wszystkich opcji politycznych poza nami. Jaki jest sens takiej uroczystości, o co tutaj chodzi? – postawił pytanie poseł.