Wprost musimy ocenić to, co robią Amerykanie w Afganistanie, a właściwie jak wycofują się z tego kraju, jako totalną kompromitację. 11 września 2001 roku dwa wieżowce w Nowym Jorku runęły i wtedy amerykańskie wojska wjechały do Afganistanu. Celem Stanów Zjednoczonych było wprowadzenie demokracji w tym azjatyckim kraju. Dodatkowo rozpoczęto poszukiwania bin Ladena. Oficjalna wiadomość mówi, że w 2011 roku bin Laden został zabity.
Prawie dwadzieścia lat i zero rezultatów. Otóż talibowie weszli sobie do pałacu prezydenckiego. Przedwczoraj talibowie przejęli stolicę Afganistanu Kabul. Przez te dwadzieścia lat poszły miliardy dolarów na wprowadzenie porządków w tym kraju. Wiele osób zginęło. Po dwudziestu latach wszystko wróciło na swoje miejsce. Islamiści maja władzę, a Amerykanie nie wiedzą co robić.
Można przypuszczać, że USA znów wywoła jakiś konflikt. Los cywilów, także dzieci, w Afganistanie jest niezwykle trudny. Tak Amerykanie załatwili Afgańczyków. Wcześniej Stany Zjednoczone chciały zaprowadzić demokrację w Iraku, w Syrii oraz w Libanie. Jak te kraje dzisiaj wyglądają? Jak powinniśmy oceniać działania prezydenta USA, Joe Bidena? Sami musimy odpowiedzieć sobie na to pytanie.