– Podziękowania ogromne dla wszystkich, którzy przyjechali spoza Warszawy. Jeżeli ktoś specjalnie na tą manifestację siedział za kierownicą i poświęcił swoją wolną sobotę, szacunek dla Was. Obywatele, wolni, prawdziwi i zmobilizowani Polscy patrioci. Takich ludzi potrzebujemy, gdyż dają oni nam wiarę, kiedy jesteśmy zamknięci przez trzy dni w tym gmachu z tą całą ferajną, o której tutaj słyszeliście wiele gorzkich słów. Z tymi wszystkimi dziennikarzami, którzy oczywiście w ogóle nie kryją, że traktują nas jak oszołomów, że mają pogardę do tego, co mówimy, że nie jesteśmy w ogóle partnerami, żeby brać nas na poważnie – mówi na Marszu Wolności w Warszawie Krzysztof Bosak z Konfederacji.
– Normalnie tę segregację, którą postulują i popierają, gdzieś da się ją odczuć. Wielkie, piękne frazesy o tolerancji, szacunku i empatii. W praktyce mamy szansę na co dzień odczuć w tym gmachu, że jesteśmy traktowani jako politycy drugiego sortu. I w sumie jest to pewien element sprawiedliwości. My rzeczywiście jesteśmy zupełnie inni od całej tej bandy i zgrai. Oni to czują i my to czujemy. Oni nas nie lubią i przypominają nam o tym każdego dnia, kiedy trwają obrady w Sejmie – dodaje Bosak.
– Powiem państwu pewną obserwację. Jest tak, że jeżeli rozmawia się z ludźmi z różnych państw europejskich. W każdym państwie na scenie politycznej wyłoniła się co najmniej jedna partia, która stanęła przeciwko poprawności politycznej w kwestii covidowej. Łączy nas z nimi sprzeciw wobec lockdownów, sprzeciw wobec przymusu szczepień, sprzeciw wobec segregacji sanitarnej, sprzeciw wobec paszportów covidowych, sprzeciw wobec dezinformowaniu społeczeństwa oraz sprzeciw wobec propagandy medialnej i jednostronnej presji na społeczeństwo oraz wyciszania różnych niezależnych głosów – ocenia sytuację w związku z Covidem polityk Konfederacji.