– Może być bardzo duży problem związany z tym, że jeszcze Baltic Pipe nie ruszył i w związku z tym, to my jednak musimy cały czas negocjować ceny ze Wschodem. Trzeba to brać pod uwagę, kiedy faktycznie tam się dzieje bardzo źle, a żądania strony rosyjskiej są takie, żeby umowy międzynarodowe cofnęły się do 1997 roku, czyli po prostu Putin żąda, aby Polska znów wpadła w strefę wpływów rosyjskich – mówi Artur Dziambor.
Artur Dziambor o Rosji
– Oczywiście, że Putin wysoko licytuje, ale my znowu w tej całej układance przy stole nie siedzimy, tylko znów jest tak, że o nas mówią trochę bez nas. Nord Stream 2 nie może ruszyć. Certyfikacja została wstrzymana. To nie jest jednak na zawsze. Może wrócimy do tego po jakimś okresie kilkumiesięcznego spokoju. Podobnie jak z Krymem. Jak się okazało, że Rosja przejmuje Krym, to było wielkie wzburzenie międzynarodowe, a potem tematu już nie ma. To już minęło. Teraz to samo może się powtórzyć – zaznacza polityk Konfederacji Artur Dziambor.
Źródło: wRealu24